O ja kręcę, nie było mnie tutaj tyle czasu, że nie wiem od czego zacząć... No w sumie w dobie mojego pracoholizmu, opieki nad DWÓJKĄ (o tym za chwilę) szkrabów, intensywnych ćwiczeń fizycznych, które są ostatnio moim uzależnieniem nie miałam czasu na pozbieranie się na bloga. Mój blog jest niekomercyjny, jedynie hobbystyczny, dlatego nie było nade mną bata.
Jeszcze na początku chciałam podziękować, bo dostałam kilka informacji odnośnie jak mój stan zdrowia i, że fajnie, że jakoś to po swojemu opisałam. Odnośnie mojego stanu zdrowia, to ja na coś choruje? ;-) A tak na poważnie, to oprócz corocznej kontroli u mojej super sympatycznej pani endokrynolog i braniu codziennie leku euthyrox 175, to w sumie jestem okazem zdrowia. Kontrolę na jodowanie mam dopiero za dwa lata (ponoć ostatnia, tak mi Pani doktor powiedziała na styczniowej kontroli). W sumie tyle, pozostaje mi dbać, by już żadne dziadostwo się już do mnie nie przypałętało :-)
Nie było mnie sporo czasu, w międzyczasie urodziłam drugą córcię, która nie wiem kiedy skończyła 17 miesięcy. To ile mnie tu nie było?!!!!
Obiecuje, że wrócę na dobre i temat tarczycy opiszę jak najdokładniej.
ja wlasnie jestem po usunieciu prawego plata tarczycy i okazalo sie ze to rak brodawkowaty i szczerze jestem załamana niby wiem ze mozna z tego wyjsc ale ja mam 31 lat planowalismy dziecko a tu takie cos. boje sie ze juz nie mam szans na to zeby zostac mama i szczerze nie pokazuje tego po sobie ale jak nikt nie widzi to caly czas rycze bo tak bardzo chce zostac mama
OdpowiedzUsuńKochana, napisz do mnie jakie masz obawy i jakoś postaram się Cię doładować energetycznie ;-) Nie można się łamać. Mi od małego (jestem po usunięciu nerki) lekarze wmawiali, że będę bezpłodna... a tu psikus... mam dwójkę cudownych córek. Pozytywne myślenie przynosi pozytywne skutki. Moje motto na całe życie.
Usuń