piątek, 11 października 2013

Chrupiące mini pączki ze stewią - pączusie bez mąki dla diabetyków


Dziś miałam ochotę na coś słodkiego, ponieważ jestem na diecie bezcukrowej, wymyśliłam te oto dzieło według autorskiego mego przepisu (czyli co miałam w szafce to użyłam ;-))
Absolutnie zdrowe, absolutnie proste i szybkie do zrobienia, absolutnie pyszne, absolutnie chrupiące i absolutnie szybko zjedzone!
Wyszło mi około 12 sytych pączusiów.



KRYOLAN Kółko kamuflaży

 Chciałabym Wam przedstawić mój nowy nabytek, mianowicie kółko kamuflaży mojej jednej z "ulubieńszych" firm Kryolan.
Z powodu dość owocnych "worków" pod oczami mój codzienny Look nie obchodzi się bez korektora do zadań specjalnych. Do tej pory używałam palety korektorów Glazel, które są bardzo fajne, mają jednak jedną nie do darowania wadę. Nie wiem z jakiego powodu zakrętka od niego strasznie brudzi na czarno, myślałam, że to wina pojedyńczego opakowania, jednak przy drugim też tak było. Mam nadzieje, że wkrótce to zmienią. W tej chwili mam też Coverderm i też jest ok, jednak jakoś bardziej pasuje mi forma paletki niż sztyftu (Coverderm). Wcześniejsze dość zadowalające na moje sińce były rozświetlające w
płynie z Loreal'a, Revlon'u oraz Kryolan'u (tego

wtorek, 8 października 2013

Woody Allen

Film Woodego oznacza, że prędzej czy później go obejrzę ;-) Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam jego filmy!
W sumie ledwo pamiętam starsze, ale od "Vichy Cristina Barcelona" z przyjemnością oglądałam każdy film Woodego i absolutnie się nie zawiodłam na żadnym. Choć wiadomo, jedne były lepsze od drugich, ale każde doskonale wyreżyserowane.
Z okazji dziesięciolecia związku (w sierpniu) wybraliśmy się z moim wybrankiem życiowym na "Blue Jasmine" i jak zwykle został nam niedosyt. Mam wrażenie, że Allen robi to celowo, bo ledwo obejrzałam jeden jego film i już z utęsknieniem czekam na następny.
Każdy jego film ma coś innego, absolutnie w moim guście był też "O północy w Paryżu" z Owenem Wilsonem, którego również uwielbiam za role komediowe ("Zoolander").
Nie można spodziewać się niczego, bo raz skończy się standardowo, ale jest to przedstawione w taki sposób, że nie można narzekać na zwyczajność, innym razem zaskoczy zakończeniem.
W każdym razie polecam każdy jego film (myślę, że tych starszych nie trzeba namawiać, natomiast apeluje do młodzieży, że filmy Woodego są idealne na randkę ;-)).

niedziela, 6 października 2013

Matrix Biolage Keratindose z płynną keratyną

Choć sceptycznie podchodzę do kosmetyków firmy Matrix, to zawsze są one dość innowacyjne, ciekawe i kuszące... idealne do wypróbowania. Tak więc w sklepach (albo może raczej w salonach fryzjerskich) pojawiła się seria Biolage Keratindose z płynną keratyną. Co jak co, ale musiałam tego spróbować - szczególnie po rewelacyjnych doświadczeniach z prostowaniem keratynowym włosów.


No więc zapewne chcesz poznać moją opinie.

sobota, 5 października 2013

Mój zimowy niezbędnik - Bielenda Professional Krem SPF50

Często spotykam się z opinią, iż krem na zimę powinien być ochronny. Latem powinniśmy chronić skórę filtrami. Owszem powinniśmy, ale o co w sumie chodzi? Mianowicie zimą jest najgorsze słoneczko, którego niby nam brakuje, ale jak się okazuje jest, ale nie by nas ogrzewać, ale by dodać nam zmarszczek i wysuszyć twarz. To, że krem zawiera filtry nie oznacza, że jest to krem na lato!!! Moja rada?
Używać zimą kremu z wysokim filtrem, można w celu pielęgnacji nałożyć normalny krem, na niego ten z wysokim SPF. Osobiście przetestowałam ich sporo i wybrałam jeden jedyny w swoim rodzaju: Bielenda Professional (wersja gabinetowa).
Z powodu pogorszenia pogody chwyciłam ostatnio resztkę mego kremiku, okazało się, iż było go ledwo ledwo. Latem nie stosuje go, bo przy mojej alabastrowej wręcz cerze, choć latem chce się ciupkę opalić (a i bez filtrów jest z tym ciężko ;-)).

piątek, 4 października 2013

Zdrowe słodziki - ksylitol i stewia

Z natury troszczę się o moją rodzinę, widząc przerażający model odżywiania społeczeństwa szukam zdrowszych alternatyw. W mojej spiżarce obowiązkowo znajduje się cukier z brzozy o obniżonej wartości kalorycznej -40% zwany ksylitolem oraz syrop klonowy, który mimo, iż tuczy jest zdrowy ze względu na swe dobre składniki.
Dodatkowo na próbę zakupiłam ostatnio stewie w proszku i w płynie, niestety nie przetestowałam jej jeszcze, ale na pewno podzielę się opinią.
Ksylitolu używam do wszystkiego, co ma być słodkie, także do przetworów.
Znacząca różnica z cukrem: zarówno ksylitol jak i stewia mają właściwości antygrzybiczne, idealne dla zachowania prawidłowej mikroflory bakteryjnej organizmu.
Ksylitol kupuje na allegro w cenie ok. 36 zł/kg.
Aktualizacja!
Stewia rozdziewiczona, użyłam jej do pączusiów i póki co jestem za! Nadała odrobinę słodyczy, nie była ani gorzka (takie miałam obawy po znalezionych informacjach na forach).
Zachęcam do zapoznania się z moim postem konfitura brzoskwiniowa z ksylitolem oraz pysznymi pączusiami ze stewią.