Hello, to ja ;-) Wchodzę dziś na bloga, bo tak jakoś gdzieś mi się coś odświeżyło w głowie i myślę... Usunę go, bo praca, dzieci, dom, życie itp. I zawsze to samo... Okazuje się, że znajduje się duszyczka, która przeżywa, to co ja kilka lat temu. Wiem, że nie każdy jest uparciuchem mającym zawsze racje (ja taka zdecydowanie jestem). Zawsze wiedziałam, że nic mnie nie pokona. P.S. Złego diabli nie biorą ;-)
Ogólnie najogólniej... Rak brodawkowy nie jest chorobą baaaaaaaaaaaardzo groźną! Jeżeli jest szybko wykryty i w szczególności u osób młodych, to jest wyleczalny w 100%. Nie panikujmy, ale zbierzmy całą energię na walkę ze swoimi hormonami i to chyba najtrudniejsza część. Do dzisiaj czuję zmiany, a to czasem spuchnę, jak mały wieprz, a to robi mi się gorąco, kiedy wszystkim zimno. Wtedy wiem, że lepiej zrobić badania ;-)